Jak dziś patrzę na mikropigmentację skóry głowy?

Mikropigmentację skóry głowy wykonuję blisko 10 lat. W tym czasie moje spojrzenie na mikropigmentację ewaluowało. Z początku trudno mi było zrozumieć, że łysienie to realny problem dla mężczyzn. Wydawało mi się, że to zwykła sprawa. Problem łysienia kobiet był dla mnie realnym, mężczyzn zdecydowanie nie. W miarę upływu czasu zrozumiałam, że to po prostu problem który dotyka ludzi i moja wewnętrzna ocena nie ma tu żadnego znaczenia. 

Łysienie jest realnym problem który dotyka w różny sposób zarówno kobiety jak i mężczyzn. Niektórzy się martwią, innym spada samoocena, a jeszcze inni przeżywają traumę. Dlatego warto nie oceniać, nie udzielać rad typu: wyluzuj, to śmieszne co robisz. Z biegiem lat dla mnie to jest normalny stan, że ktoś ma problem z łysieniem. Wykonując przez wiele lat mikropigmentację widziałam wiele uśmiechu, wielu osobom życie się zmieniło po mikropigmentacji. Dostali dobrą pracę, zaczęli spotykać się z ludźmi, zwiększył się komfort życia i radość z niego płynąca. Nie uważam, że mikropigmentacja skóry głowy to coś dla każdego, to coś co każdemu będzie służyć dobrze. Ale wiem, że to jest narzędzie, które może pomóc mieć lepsze życie.

Wiem, ponieważ od wielu lat słucham realnych historii realnych ludzi. Są w nich emocje, opowieść o sobie. Empatia jest warunkiem koniecznym bycia profesjonalistą w tej branży. Samo doświadczenie zabiegowe nie wystarczy. Klienci otwierają się przed nami. Nie chcę generalizować, ale statystycznie dla 90% naszych Klientów opowieść o łysieniu w kontekście problemu zarządzającego na codzień ich życiem jest trudna. Dodatkowo dochodzi aspekt społeczny. Łysa lub łysiejąca kobieta jest traktowana w ocenie społecznej jako mniej atrakcyjna, włosy w dzisiejszej "kulturze" kultu młodości uznawane są jako atrybut kobiecości. Łysy mężczyzna , który chce rozwiązać problem jest rozumiany jedynie przez łysych kolegów, pod warunkiem, że znajdzie takiego, przed którym nie będzie udawał, że akceptuje swoje łysienie. Zamiast tego ma w szafie dużo czapek, lubi bluzy z kapturami i nosi brodę by odwrócić wzrok od łysej głowy.

Mimo, że dużo się w tym zakresie zmienia na przestrzeni ostatnich lat, mężczyźni wciąż wstydzą się dbania o siebie, obawiają oceny kolegów, koleżanek. Prowadzimy firmę w dużym mieście, gdzie mężczyźni są odważniejsi zabiegowo, ale przyjeżdżają do nas faceci z całej Polski, z całej Europy, ba a nawet świata! To niesamowite jak zmienia się profil psychologiczny klienta w zależności od miejsca zamieszkania. I znów, nie chcę generalizować, ale statystycznie nasza ocena sytuacji się sprawdza.

Odchodząc na chwilę od tematu mikropigmentacji skóry głowy podzielę się z Wami moimi obserwacjami. Mężczyźni dzielą się na tych, dla których łysienie to olbrzymi kompleks i na tych, którzy nie mają z tym realnego problemu, ale woleliby mieć włosy. Są tacy, którzy wykonali przeszczep i są z niego zadowoleni (jedynie Ci, u których problem łysienia zatrzymał się na etapie małych zakoli), ale i tacy, którzy wykonali przeszczep i cierpią z powodu jego efektów i gdyby znali konsekwencje tego zabiegu nigdy by się na niego nie zdecydowali, a wielu z nich nie może się nadziwić, ze łysienie kiedyś stanowiło dla nich problem i dziś zaakceptowaliby siebie łysymi, gdyby tylko udało się cofnąć czas. Kolejna grupa to mężczyźni, którzy nie mają żadnego problemu z łysieniem, stosunkowo szybko adaptują się do zmiany swojego wizerunku. Są i tacy, którzy ze swojej nowej cechy robią atut. Ponownie, nie chcę generalizować, bo należy zwrócić uwagę na fakt, że do naszego Centrum trafiają mężczyźni, którzy rozważają czy decydują się na zabieg, tym samym odczuwają jego potrzebę, ale procentowo dla znacznej większości naszych Klientów, problem łysienia jest głęboki i ma wpływ na ich codzienne życie.

Dziś tak wiele mówi się o tzw quality of life - jakości codziennego funkcjonowania. Mikropigmentacja skóry głowy, mikropigmentacja męska (rekonstruujemy brwi, pigmentujemy usta po rozszczepie wargi czy podniebienia, zagęszczamy rzęsy), czy mikropigmentacja medyczna (kamuflaż blizn pourazowych czy pooperacyjnych) absolutnie wpisują się w ten nurt dbałości o człowieka i osobiście jestem dzięki temu niezwykle spełnioną zawodowo osobą.

Pamiętajmy, że problem łysienia nie jest jedynie estetycznym. To również (choć jak napisałam wcześniej nie zawsze) problem psychologiczny. Człowiek z natury posiada włosy, ich strata zaburza tę kompletność, którą dała nam natura. Nie wszyscy się na to godzą wewnętrznie. Nie wszyscy też łysieją stopniowo i dostają tę szansę na rozłożone w czasie akceptowanie swojego nowego odbicia w lustrze. Są klienci, którzy tracą włosy podczas jednej nocy, zazwyczaj z powodów neurologicznych czy ekstremalnie silnego stresu. Są osoby cierpiące na łysienie plackowate, często całkowite i tracą włosy na całym ciele, również rzęsy i brwi, osoby cierpiące na łysienie bliznowaciejące czy trichotillomanię - chorobę kompulsywnego, niekontrolowanego wyrywania sobie włosów o podłożu psychicznym. To również osoby, które przeżyły traumatyczne wypadki - operacje, poparzenia, pogryzienia przez psy, przeszczepy skóry na głowie i traumy życiowe. Są również w tej grupie dzieci, dla których wraz z łysieniem spowodowanym wszystkimi powyższymi sytuacjami pojawia się dodatkowy realny problem - brak akceptacji społecznej i stygmatyzowanie wśród rówieśników. Problem jest więc niezwykle złożony.

Mikropigmentacja skóry głowy daje nieograniczone możliwości. Rozwija nas zawodowo i ubogaca jako ludzi. Jeśli pojawiła się w Was iskierka, która rozpaliła chęć wejścia na tę wspaniałą ścieżkę zawodową, zapraszamy na szkolenia i zabiegi z zakreu mikropigmentacji.